Cześć :)
Mam w głowie sceny, dostaję kolejne mejle od Rudej i spisuję, co mogę.
Jestem na piątej stronie, a oto fragment rozdziału, który jeszcze nie istnieje na papierze, ale wystarczy, że jest w głowie.
Enjoy it!
-------------------------
Słyszę pukanie.
Nikogo się nie spodziewam, komórka wyłączona. To może być Logan z informacją o morderstwie.
Podchodzę do drzwi, włączając telefon, mam trzy nieodebrane połączenia, ale żadne z nich nie jest od Hendersona. Otwieram.
Niebieskooki stoi przed drzwiami, jest blady, usta ma zaciśnięte w wąską kreskę, w ręce trzyma jakąś kartkę.
- Cześć. - Uśmiecham się do niego. - Co cię tutaj sprowadza?
- Dobry wieczór. - Jest zmęczony, słyszę to. - Musimy porozmawiać.
- Wejdź.
Wracam na łóżko, brunet zajmuje krzesło.
- Płakałaś.
Nic się przed nim nie ukryje. Dobrze, że mam w pokoju porządek, kurz pewnie również rzuciłby mu się w oczy.
Odkładam telefon na nocną szafkę. Oddzwonię do niej później.
- Oglądałam "Klub Winowajców", nie wiedziałam, że się przy nim tak wzruszę.
Uśmiecha się blado.
- Klasyki potrafię wycisnąć z człowieka łzy. Ale nie o tym chciałem z tobą porozmawiać.
- O co chodzi? - pytam, żałując, że nie mam na sobie innego stroju. I tuszu na rzęsach.
Wstaje i zaczyna spacerować po moim pokoju, jest spięty.
- Dwie godziny temu dostaliśmy zgłoszenie o morderstwie. Proszę.
Podaje mi złożoną kartkę. Patrzę na niego zdziwiona.
- Przeczytaj to.
Rozkładam papier i wczytuję się w treść, a wściekłość pojawia się znikąd.
- Odsuwasz mnie od dopiero co rozpoczętego śledztwa? Oszalałeś? Nie znam nawet jego szczegółów! - Podrywam się z miejsca. - Dlaczego to robisz? Rozumiem, zaczął się rok akademicki, ale to nie oznacza, że masz mnie wykluczyć ze sprawy! Poradzę sobie! Chcę wam pomóc! Muszę wam pomóc! Jestem częścią zespołu! Logan!
- Nie możesz, Rose. Nie tym razem. - Kręci głową, patrząc na mnie. - Nie chcę też, byś się w nią wtrącała. Masz również zakaz pojawiania się na posterunku, chyba, że ktoś z zespołu lub kapitan cię wezwie. To już postanowione. Tą sprawę musisz pozostawić w spokoju.
- Ale ja nawet nie wiem, o co chodzi! Dlaczego to robisz? - Ponawiam pytanie. - Logan, do jasnej cholery! Wyjaśnij mi, co się dzieje!
Patrzy mi prosto w oczy, jego są smutne.
- Roseann. - Wymawia moje imię odrobinę czulej niż zwykle. - Tak mi przykro. (...)
To niemożliwe.
Niemożliwe.
Pochłania mnie ciemność.
Mam w głowie sceny, dostaję kolejne mejle od Rudej i spisuję, co mogę.
Jestem na piątej stronie, a oto fragment rozdziału, który jeszcze nie istnieje na papierze, ale wystarczy, że jest w głowie.
Enjoy it!
-------------------------
Słyszę pukanie.
Nikogo się nie spodziewam, komórka wyłączona. To może być Logan z informacją o morderstwie.
Podchodzę do drzwi, włączając telefon, mam trzy nieodebrane połączenia, ale żadne z nich nie jest od Hendersona. Otwieram.
Niebieskooki stoi przed drzwiami, jest blady, usta ma zaciśnięte w wąską kreskę, w ręce trzyma jakąś kartkę.
- Cześć. - Uśmiecham się do niego. - Co cię tutaj sprowadza?
- Dobry wieczór. - Jest zmęczony, słyszę to. - Musimy porozmawiać.
- Wejdź.
Wracam na łóżko, brunet zajmuje krzesło.
- Płakałaś.
Nic się przed nim nie ukryje. Dobrze, że mam w pokoju porządek, kurz pewnie również rzuciłby mu się w oczy.
Odkładam telefon na nocną szafkę. Oddzwonię do niej później.
- Oglądałam "Klub Winowajców", nie wiedziałam, że się przy nim tak wzruszę.
Uśmiecha się blado.
- Klasyki potrafię wycisnąć z człowieka łzy. Ale nie o tym chciałem z tobą porozmawiać.
- O co chodzi? - pytam, żałując, że nie mam na sobie innego stroju. I tuszu na rzęsach.
Wstaje i zaczyna spacerować po moim pokoju, jest spięty.
- Dwie godziny temu dostaliśmy zgłoszenie o morderstwie. Proszę.
Podaje mi złożoną kartkę. Patrzę na niego zdziwiona.
- Przeczytaj to.
Rozkładam papier i wczytuję się w treść, a wściekłość pojawia się znikąd.
- Odsuwasz mnie od dopiero co rozpoczętego śledztwa? Oszalałeś? Nie znam nawet jego szczegółów! - Podrywam się z miejsca. - Dlaczego to robisz? Rozumiem, zaczął się rok akademicki, ale to nie oznacza, że masz mnie wykluczyć ze sprawy! Poradzę sobie! Chcę wam pomóc! Muszę wam pomóc! Jestem częścią zespołu! Logan!
- Nie możesz, Rose. Nie tym razem. - Kręci głową, patrząc na mnie. - Nie chcę też, byś się w nią wtrącała. Masz również zakaz pojawiania się na posterunku, chyba, że ktoś z zespołu lub kapitan cię wezwie. To już postanowione. Tą sprawę musisz pozostawić w spokoju.
- Ale ja nawet nie wiem, o co chodzi! Dlaczego to robisz? - Ponawiam pytanie. - Logan, do jasnej cholery! Wyjaśnij mi, co się dzieje!
Patrzy mi prosto w oczy, jego są smutne.
- Roseann. - Wymawia moje imię odrobinę czulej niż zwykle. - Tak mi przykro. (...)
To niemożliwe.
Niemożliwe.
Pochłania mnie ciemność.
Yeah! Kolejny fragment! Lubię Cię!
OdpowiedzUsuńKTO ZOSTAŁ ZABITY NO KTO!?!?!
A, Piotrek się na Ciebie obraził, powiedział, że skomentuje jak będzie cały rozdział.
Uspokój się :P
UsuńKtoś jest martwy. Ktoś :P
A bratu powiedz, że ja się powinnam obrazić, bo dopiero pod groźbą się ujawnił w komentarzu :P
Tylko błagam, żeby nie był to kochany wujaszek! Tylko nie on! Jeśli to będzie on to się chyba już nigdy do ciebie nie odezwę ;_;
OdpowiedzUsuńEj swoją drogą czemu miałaby się wzruszyć oglądając film "Klub winowajców"? W Pitch Perfect Becca też płakała przy tym filmie, a ja po prostu nie rozumiem czemu. Proszę wytłumacz mi czemu ;c
Wujaszek? Że James? :D Zobaczymy :D
UsuńSzczerze powiedziawszy to nie widziałam "Klubu Winowajców". No dobra, widziałam ostatnie trzy minuty, gdy cała paczka się żegna, są pocałunki wzniosłe słowa i muzyka. Film ma swoisty klimat :)
Właśnie z Pitch Perfect zaczerpnęłam ten wątek :D (btw. widziałam już trzy razy i nie mogę się doczekać części drugiej ^^)
Ani mi się waz go zabić! Nawet nie próbuj! Niech ci to przez myśl nie przejdzie!
UsuńJa widziałam właśnie z powodu PP. Kurde ja już chcę drugą cześć! Ten film był świetny! Fat Amy <3
Fat Amy vel Fat Patricia rządzi! <3
UsuńJuż dawno temu zaplanowałam, kto zginie w tej sprawie ;)
Więc Twoje uwagi/prośby mam *brzydko wyrażająca się Cleo* gdzieś :P
OMÓJCHOLERNYBOŻE! Ty naprawdę chcesz go zabić ;_; ;c ;(
UsuńNIE MOŻESZ GO ZABIĆ!? A MOŻE... PABLO!?!?
UsuńA może Wy przestaniecie tyle myśleć, co?!
UsuńRobię się zła za te insynuacje.
Basta, por favor.
James albo Clara... James albo Clara... Jejku, Cleo! Kurde, no! Daj nowy rozdział! Albo chociaż powiedz, kto został zabity! Czekaj... A może to Ian?? Słuchaj, nie lubiłam go, ale jeśli go uśmierciłaś, to wbrew pozorom nie będę skakać ze szczęścia :P
OdpowiedzUsuńA może Ty dasz mi czas napisać nowy rozdział?!
UsuńOkej, przepraszam Cię. Po prostu mnie poniosło, kiedy przeczytałam sneek peaka. Ale powinnaś być zadowolona, bo to znaczy, że naprawdę wciągnęłaś czytelników w tę historię :)
UsuńTeż się cieszę, że jesteście zaciekawieni :D
UsuńTylko to popędzanie sprawia, że piszę odrobinę na siłę, a chciałabym, by to była najlepsza sprawa, jaką napiszę, bez żadnych niedociągnięć.
Uuuu, jestem ciekawa co się takiego stało :o zaczynam się bać...
OdpowiedzUsuńHmmmm... Zaciekawiłaś mnie :D Ciekawe kto został zamordowany? Jedna część mnie mówi, że denatem (?) będzie babcia naszej Rae. Druga część mnie mówi, że to nie jej babcia no bo w końcu nie mieszka...yy.. W okręgu obszaru, którym zajmują się nasi detektywi (xD). No więc kto? No i będę się teraz zastanawiać do czasu aż dodasz kolejny rozdział ;) Przepraszam, że nie skomentowałam poprzednich postów, ale szczerze to mi się nie chciało. Życzę Ci dużo weny oraz miłych (i bezpiecznych xD) wakacji ;* / Kamiś xx
OdpowiedzUsuńKamiś, gdzie Ty się podziewałaś tyle czasu?! Nie masz pojęcia, jak się za Tobą stęskniłam!
UsuńNie musisz komentować, dobrze wiedzieć, że żyjesz :)
Rozdział jutro ;)
You'll have nice and safe holidays, too :*
Hej :) Wiesz, czytam Twojego bloga już od kilku dni i niedawno skończyłam wszystkie rozdziały. Muszę Ci wyznać, że przez tydzień nie odchodziłam od telefonu, ponieważ ciągle czytałam Twoje opowiadanie. Denerwowałam się, cieszyłam, smuciłam razem z bohaterami, co jest ogromnym plusem, ponieważ potrafisz zrobić klimat. Dobrze też, że wybrałaś czas teraźniejszy, bo czytelnik może jeszcze bardziej wyobrazić sobie daną sytuację i przeżywać razem z bohaterami. Dziękuję Ci za to, że mogłam poczytać tak dobrze napisaną opowieść, a teraz szkoda mi, że muszę czekać tak długo na kolejne rozdziały! Życzę Ci dużo weny i lekkiego pióra :)) Powodzenia! :))))
OdpowiedzUsuńCześć :) Miło mi, że kolejna osoba się ujawnia i pisze mi, że czyta, to bardzo miłe :)
UsuńWybrałam czas teraźniejszy, bo w nim najlepiej mi się pisze :)
Kolejny rozdział już jutro ;)
Również pozdrawiam :)
Dziękuję za komentarz :*