Ohayo! :)
Po wczorajszej notce o LA sięgnęłam po długopis, skończyłam pierwszą stronę, teraz jestem w połowie drugiej + mam ostatnie zdania rozdziału. Jestem wredna, uprzedzam - ten rozdział Was rozczaruje, aż będziecie chcieli przyjechać na Śląsk, by wyżyć się na mnie domestosem, kotletami i patelniami.
Termin rozdziału to 1 sierpnia, ale postaram się napisać całość (osiem stron) i opublikować jeszcze w tym miesiącu :)
Oto mały fragment tego, co do tej pory stworzyłam.
Mam nadzieję, że Was zaciekawi :)
Enjoy it!
------------------------------------------------------------------------
Nigdzie nie widzę żadnej kartki z wyjaśnieniem czy pożegnaniem, co nie pasuje mi do bruneta, jest za dobrze wychowany, by rano bez słowa, ot tak sobie wyjść. Ale skąd pewność, że był tu całą noc? Że spał tuż przy mnie, dzielił się swoim ciepłem, obejmował i chronił przed demonami?
Jestem smutna, ale to nie przez śmierć Charlotte, a właśnie przez tą niepewność.
Do moich uszu dochodzi dźwięk puszczanej wody. Wywołuje to uśmiech na mojej twarzy, czuję, jakby z serca spadł mi ogromny kamień.
Wyobrażam sobie, że Logan wychodzi z łazienki z białym ręcznikiem owiniętym wokół szczupłych bioder, z nagim, umięśnionym torsem, ciemne, wilgotne włosy susząc mniejszym ręcznikiem, z iskierkami w oczach i łobuzerskim uśmiechem, podchodzi do mnie, siada na łóżku i całuje mnie w usta na powitanie. Jestem w stanie poczuć jego wargi na swoich ustach.
To wyobrażenie sprawia, że oblewam się rumieńcem. Skąd te obrazy w mojej głowie? I dlaczego nie mam nic przeciwko nim?
Drzwi z łazienki otwierają się, detektyw wchodzi do pokoju, a ja zakrywam twarz poduszką. Mężczyzna nie wygląda jak w mojej wyobraźni, ale jest jej bliski. Jego szczupłe nogi okrywają wczorajsze dżinsy, jest na bosaka, przeczesuje dłonią ciemne kosmyki. Kryję się za jaśkiem, by nie patrzeć na jego nagi brzuch.
Moje policzki oblewają się jeszcze mocniejszą czerwienią, a serce bije jak oszalałe.
- Dzień dobry.
Odsuwam nieznacznie poduszkę, by móc spojrzeć na niebieskookiego. Uśmiecha się lekko, sięgając po podkoszulek przewieszony przez oparcie krzesła.
- Dobry - mamroczę cicho, nie wiedząc jak ukryć rumieńce.
Nakłada ubranie, po czym podchodzi do okna i otwiera je na oścież. Wiatr napływa przyjemną falą do środka, wprawiając w ruch nasze włosy. Mężczyzna oddycha głęboko, ma zamknięte oczy, a ja mogłabym przyzwyczaić się do takiego widoku co dzień.
Po wczorajszej notce o LA sięgnęłam po długopis, skończyłam pierwszą stronę, teraz jestem w połowie drugiej + mam ostatnie zdania rozdziału. Jestem wredna, uprzedzam - ten rozdział Was rozczaruje, aż będziecie chcieli przyjechać na Śląsk, by wyżyć się na mnie domestosem, kotletami i patelniami.
Termin rozdziału to 1 sierpnia, ale postaram się napisać całość (osiem stron) i opublikować jeszcze w tym miesiącu :)
Oto mały fragment tego, co do tej pory stworzyłam.
Mam nadzieję, że Was zaciekawi :)
Enjoy it!
------------------------------------------------------------------------
Nigdzie nie widzę żadnej kartki z wyjaśnieniem czy pożegnaniem, co nie pasuje mi do bruneta, jest za dobrze wychowany, by rano bez słowa, ot tak sobie wyjść. Ale skąd pewność, że był tu całą noc? Że spał tuż przy mnie, dzielił się swoim ciepłem, obejmował i chronił przed demonami?
Jestem smutna, ale to nie przez śmierć Charlotte, a właśnie przez tą niepewność.
Do moich uszu dochodzi dźwięk puszczanej wody. Wywołuje to uśmiech na mojej twarzy, czuję, jakby z serca spadł mi ogromny kamień.
Wyobrażam sobie, że Logan wychodzi z łazienki z białym ręcznikiem owiniętym wokół szczupłych bioder, z nagim, umięśnionym torsem, ciemne, wilgotne włosy susząc mniejszym ręcznikiem, z iskierkami w oczach i łobuzerskim uśmiechem, podchodzi do mnie, siada na łóżku i całuje mnie w usta na powitanie. Jestem w stanie poczuć jego wargi na swoich ustach.
To wyobrażenie sprawia, że oblewam się rumieńcem. Skąd te obrazy w mojej głowie? I dlaczego nie mam nic przeciwko nim?
Drzwi z łazienki otwierają się, detektyw wchodzi do pokoju, a ja zakrywam twarz poduszką. Mężczyzna nie wygląda jak w mojej wyobraźni, ale jest jej bliski. Jego szczupłe nogi okrywają wczorajsze dżinsy, jest na bosaka, przeczesuje dłonią ciemne kosmyki. Kryję się za jaśkiem, by nie patrzeć na jego nagi brzuch.
Moje policzki oblewają się jeszcze mocniejszą czerwienią, a serce bije jak oszalałe.
- Dzień dobry.
Odsuwam nieznacznie poduszkę, by móc spojrzeć na niebieskookiego. Uśmiecha się lekko, sięgając po podkoszulek przewieszony przez oparcie krzesła.
- Dobry - mamroczę cicho, nie wiedząc jak ukryć rumieńce.
Nakłada ubranie, po czym podchodzi do okna i otwiera je na oścież. Wiatr napływa przyjemną falą do środka, wprawiając w ruch nasze włosy. Mężczyzna oddycha głęboko, ma zamknięte oczy, a ja mogłabym przyzwyczaić się do takiego widoku co dzień.
To ja go nie chcę czytać, jak ma mnie wkurzyć :c. Nienawidzę cię, Cleło :c. Ale fragment póki co bardzo przyjemny! Looooogaaan i jego brzuuuuuch *___* i rumieniąca się Rose, wtf.
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo zaniedbałam twój blog z czego najmocniej cię przepraszam ! Byłam strasznie do tyłu z rozdziałami po, jeżeli dobrze pamiętam nie czytałam od 36. Ale spokojnie, wszystko nadrobiłam nareszcie.
OdpowiedzUsuńHehe Rose zakryła się poduszką,żeby nie widzieć jego niesamowitego torsu? :o Co ona to wyprawia ! :D
Jejku, czekam na całość rozdziału z niecierpliwością. ♥
Oj, Cleo. Jeśli będzie tak, jak mówisz i ten rozdział mnie rozczaruje, to z chęcią przyjadę na Śląsk, bo mam bliziutko ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że rozdział jutro, co mnie cieszy :) W ankiecie głosowałam na naszego ukochanego Pana-Czyste-Niebo ;)
A jeśli można wiedzieć, to w jakiej kategorii piszesz opowiadanie konkursowe na Sowi Przylądek? :)
Hej :) Jak blisko masz na Śląsk?
UsuńLogan wygrywa w ankiecie, wiedziałam, że tak będzie, eh.
Wybrałam kategorię ze zdjęciem, na którym jest dwójka dzieci. Będzie to obyczajówka z lekką nutą dramatu i romansu ;)
Tak właściwie to do śląskich miast mam od pięciu do trzydziestu minut drogi ;) Zależy o jakie miasto chodzi.
UsuńOoo, to fajnie się zapowiada :) Też właśnie wybrałam kategorię ze zdjęciem tylko wybrałam zdjęcie z łódkami :)
To inaczej - gdzie mieszkasz? :D
UsuńTe ze zdjęciami wydało mi się najlepsze, bo można bardzo popuścić wodze wyobraźni pod temat ;)
Leah mieszka sobie w Czeladzi ;) A gdzie mieszka Cleo? :)
UsuńDobra, niech wszyscy wiedzą. Cleo mieszka w Lublińcu.
Usuń