piątek, 1 sierpnia 2014

Post wyjaśniający, tak bardzo potrzebny

   Cześć.

   Planowałam zaczekać z tym postem do siódmego sierpnia, ale dochodzę do wniosku, że będzie lepiej, gdy zrobię to teraz.
 
   Zacznę od tego, że odrobinę zasmuciliście mnie swoimi podejrzeniami, że to już naprawdę koniec "Rozważnej".
   Przez ostatnie trzynaście miesięcy otwierałam się przed Wami tak, jak nie otworzyłam się dawno przed innymi ludźmi, poznaliście moje myśli, zachowanie, nawyki, czytając tę historię. Poznaliście mnie jak nikt inny (poza Magdycją ;)).

   Wiec skąd pytanie (przytoczone z komentarzy): "To chyba nie jest koniec!?"
   Czy dałam do zrozumienia, że to koniec?! Nie!
   
   Za przekleństwa użyte w komentarzach byłam tak zła, że aż napisałam wiersz. Jeszcze raz pojawią się nieocenzurowane wulgaryzmy, to komentarze, mimo mojej sympatii do czytelników, będą usuwane.

   W tym miejscu pragnę z całego serca podziękować Idzie za te słowa w komentarzu: "I jeszcze nie dopisałaś nic od siebie? (...) I napisz, co ty o tym wszystkim myślisz; brakuje mi tego "od autora", które dodawałaś zawsze na początku i końcu rozdziału." (pisownia oryginalna)
   O to właśnie chodziło. Na początku posta pojawił się jedynie czerwony znak zapytania, nie padło żadne słowo ode mnie, co dotychczas miało miejsce, początkowo na końcu, później na początku każdego rozdziału.
   Tylko jedna osoba to zauważyła, to odrobinę smutne.
   Ida, DZIĘKUJĘ! :*

   Także grożenie mi w komentarzach nie poprawiło mi humoru, wręcz pogorszyło jeszcze bardziej. Wypowiadaliście się, jakbyście się tego w ogóle nie spodziewali. No, ale ludzie TO BYŁA AKCJA Z PROLOGU! Nie czytacie książek, że nie wiecie takich rzeczy? Prolog zawsze głosi coś, co się wydarzy w danej historii!

   Mogłam to zrobić, bo to ja jestem autorem tego opowiadania, a wszelkie zarzuty są, moim zdaniem, bezpodstawne. Od początku piszę, że inspiruję się serialem "Castle", gdyby ktoś chciał, mógłby poczytać skróty odcinków i domyśleć się, co takiego będzie się tu działo.
 
   NIE, MOI DRODZY. TO NIE KONIEC HISTORII ROSEANN. TO RACZEJ SYMBOLICZNY KONIEC ROZDZIAŁÓW, W KTÓRYCH CZYTALIŚMY O MORDERSTWACH, PRZESŁUCHIWALIŚMY ŚWIADKÓW, PODEJRZANYCH, SZUKALIŚMY MORDERCY.
   NADCHODZI NOWA SPRAWA - ZNALEZIENIE JAMIE'GO STOKERA, UDOWODNIENIE MU ZABÓJSTWA CHARLOTTE BARONTE, PODWÓJNEGO USIŁOWANIA ZABÓJSTWA ROSE BENNETT, OSĄDZENIA I WSADZENIA GO DO WIĘZIENIA NA RESZTĘ JEGO ŻYCIA.
   Lecz los bywa przewrotny. Zanim doczekamy się prawdziwego końca historii, Rogan będzie musiało jeszcze nie mało przejść, by cieszyć się szczęściem.
   Niedługo w "Info" pojawi się data opublikowania i tytuł 45 rozdziału. Be patient.

   Teraz INFORMACJA!
   Jak zapewne kilkoro z Was zauważyło, po prawej stronie pojawiła się zakładka "Welcome in PURGATORIO". Znajduje się tam link do mojego DRUGIEGO bloga, prologu, a także opis trójki głównych bohaterów.
   Z tym blogiem startuję 1 września. Jako, że od tego dnia najwidoczniej będę pracowała aż do końca moich wakacji, potrzebuję spisać kilka jego rozdziałów już w sierpniu.
   Stąd też ta przerwa w "Rozważnej".
   WiP będzie krótsze, ale mam nadzieję, że tam również zajrzycie.


   To chyba wszystko.
   Mam nadzieję, że moje wyjaśnienia są wystarczające i przestaniecie się mnie na przyszłość czepiać, że robię coś, czego sobie nie życzycie.

   To moje opowiadanie. Moje.

   Miłego dnia. 
   

5 komentarzy:

  1. Wypraszam sobie! Ja nie mówiłam, że to koniec XD! Nawet napisałam w poprzednim komentarzu: "Wiem, że to nie koniec!". Wiedziałam, że jak się nie pożegnałaś, to to nie będzie koniec! I ten magiczny znak zapytania. Po prostu coś mi mówiło, że dalej będziesz kontynuować, a twój fejsbukowy komentarz mnie o tym utwierdził XD! Bo ty chciałaś, żeby tak inni myśleli! Mordercza moc Cleo!
    A innym kij w nos. Porada dla klących na przyszłość! Istnieje cenzura, do której nawet ja się stosuję XD! Przedstawiam wam:
    *#U*(#)U$)I#POOI%$IO#{U*$OI#@*P(UO$#OW!

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam nadzieję, ze to nie koniec. Po prostu czułam!
    Przykro mi, że tak cię zranili komentarzami pod ostatnim postem. Nie w porządku ;/
    Wiesz co?! WIESZ? Dziękuje ci bardzo! Przez ciebie znowu wkręciłam się w kolejny serial! Dzięki tobie zaczęłam oglądać Castle! Noo kurde, jakbym nie miała wystarczająco dużo seriali do oglądania (ekhm czyt. 21 bieżących seriali), więc zapewne dzięki tobie nie zdam w tym roku xd Nie no, a tak poważnie to serial jest świetny!
    A o czym będzie nowe opowiadanie? Też coś pod kryminał czy może coś zupełnie innego? Fantasy czy coś? Obyczajówka/dramat? Już mi się bohaterowie podobają, więc tylko czekać na rozdziały ;3
    P.S jak ja mam odpowiedzieć w ankiecie? No jak? Nie dałaś, że mogę kliknąć na wszystkie postacie, więc jestem w kropce ;_;

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dziękuj, ja po prostu zwracam uwagę na szczegóły. Ale racja, to był akurat bardzo istotny szczegół ;-;
    Och, ulżyło mi po przeczytaniu tego posta. Nie, nie chodzi o to, że nie kończysz historii. Kiedy parokrotnie zapoznałam się z zakończeniem rozdziału 44, dopiero po dodaniu komentarza pomyślałam sobie : "Nie, to niemożliwe. Cleo na pewno uprzedziłaby nas, że to ostatni rozdział, ale nie napisała zupełnie NIC!"
    Zawsze po dodaniu komentarza przeglądam inne i powiem Ci, że aż wytrzeszczyłam oczy na niektóre.
    Zgadza się, to TWOJE opowiadanie i robisz z nim, co chcesz. Dlatego też groźby czy oskarżenia zawsze mnie rozśmieszały. Skoro komuś nie pasuje taki zwrot akcji, to niech zostawi to dla siebie, bo co? myśli, że zmienisz rozdział, kiedy napisze Ci, że coś mu nie pasuje? Doprawdy zabawne i bezsensowne.
    Cieszę się, że wyrzuciłaś z siebie wszystko, co leżało Ci na sercu, w tym poście. Wiele osób bałoby się utraty czytelników przez coś takiego. Tak, bardzo denerwuje mnie to, że ludziom nie zależy na przyjemności z pisania, tylko na wyświetleniach i komentarzach. #sosad
    No, to życzę Ci miłego pierwszego dnia sierpnia :)
    Lecę obczaić Twój drugi blog ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam cichą nadzieję, że to nie koniec ;) i przepraszam jeśli Cię czymś uraziłam w komentarzu pod 44 rozdziałem :*
    Kiedyś komentowałam Twoje oppwiadanie jako Kasia M., ale w pewnym momencie zgubiłam link do Twojego bloga i nie mogłam znaleźć :/ ale szukałam i w końcu znalazłam ;) przeczytałam sobie od początku wszystkie rozdziały i jestem zakochana w tym opowoadaniu ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mile widziane :)